Szkoda by było?

Psycholog Psychoterapia Poznań

Każdy z nas jest inwestorem. Angażujemy swój czas, emocje, uwagę w rozmaite przedsięwzięcia – pracę, związek,  hobby, remont mieszkania czy naukę przyrządzania idealnego jajka na miękko.

Niektóre z nich to inwestycje wieloletnie, inne krótkoterminowe, obciążone większym bądź mniejszym ryzykiem. Są, rzecz jasna, sytuacje, w których na zysk, jakkolwiek go zdefiniować, warto poczekać, nie zmniejszając „wysokości wkładu”, bo wymaga tego natura inwestycji. Wiadomo, że po trzech lekcjach gry na pianinie nie zostaniemy wirtuozami, a jeden miły gest wobec znajomego nie uczyni z nas jego przyjaciela. Niekiedy jednak zachowujemy się jak hazardziści, którzy nie przestają grać, choć wyraźnie tracą.

 

Zazwyczaj są to smutne historie. Ktoś pracuje w zawodzie, który go unieszczęśliwia (a chcąc posługiwać się dalej metaforą inwestora – traci radość, zapał, szansę na poczucie samorealizacji czy choćby święty spokój), ale przecież wykształcił się w danym kierunku. Ktoś tkwi w niesatysfakcjonującym związku tylko dlatego, że wiele razem przeszli - ma w pamięci dawne zyski i inwestycje, które poczynił i choć od dawna nie jest dobrze i nie brak już pomysłów czy chęci na to, by ulepszyć tę relację, to zwyczajnie „szkoda by było.”

Te motywacje czasem ujawniają się dopiero w trakcie terapii czy rozmowy z psychologiem. Ale co z taką świadomością zrobić?

Podzielę się własnym, znacznie mniej dojmującym doświadczeniem. Zapisałam się na pewien kurs, w którym uczestnictwo miało być rozrywką i przyjemnym sposobem na wypoczynek, ale ponieważ po pewnym czasie przestało mi się podobać, postanowiłam zrezygnować. Ktoś usiłował przekonać mnie, że warto kontynuować zajęcia, bo przecież nie jest źle i – co ważne dla tej opowieści – już zapłaciłam. Ale przecież moim celem nie było to, by „nie było źle”, ale to, żeby było dobrze. To, co „zyskałam” na początku - zadowolenie, doświadczenie, określone umiejętności – w momencie rezygnacji już było moje i decyzja o zaprzestaniu kontynuowania go mi tego nie odbierze. Ponadto, właśnie dlatego, że już raz zapłaciłam (w złotówkach), nie widziałam powodu, by płacić po raz drugi (moim czasem, dobrym samopoczuciem, zaangażowaniem).

W biznesie funkcjonuje zasada: jeśli jakieś przedsięwzięcie nie wychodzi tak, jak miało wychodzić, policz ile zyskasz, jeśli się z niego wycofasz. Warto zastosować tę zasadę w życiu prywatnym – w nim wszyscy jesteśmy bogatymi inwestorami. A bogaci inwestorzy to nie hazardziści.