Mniej przejmować się opinią innych

Psycholog Psychoterapia Poznań

A: Bardzo zależy mi na opinii innych osób. Robię wiele, żeby zasłużyć sobie na ich szacunek i akceptację.

B: Dlaczego jest to dla Ciebie tak ważne?

A: Jak to dlaczego? Przecież żyjemy dla innych ludzi, jesteśmy istotami stadnymi. Musimy brać pod uwagę potrzeby i oczekiwania innych ludzi.

B: A co gdybyś zamieniła przekonanie: żyję dla innych, na przekonanie: żyję z innymi?

Ten tekst jest echem z doświadczeń, które zebrałem współprowadząc grupę terapeutyczną. Chciałbym się z Państwem nimi podzielić.

Pierwsze spostrzeżenie, które stało się moim udziałem dotyczy naszych relacji z ludźmi. „On powiedział, że nie jestem błyskotliwy”, „Oni oczekują, że będę więcej pracował”, „Nie jestem taki tak dobry jak oni”.  Otaczający nas ludzie są dla nas jak lustro, w którym się przeglądamy. Codziennie stając przed tym lustrem zadajemy mu pytanie: Jaka / Jaki jestem?

Szczęście, gdy to lustro sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Trudniej, gdy nie jest takie przyjazne, a to, co słyszymy nas rani. A my próbujemy wciąż i wciąż to „lustro” zaspokoić, z nadzieją, że wreszcie usłyszymy słowa pochwały.

Większość moich klientów ma takie „lustro” i pełni smutku, zmęczenia i frustracji patrzą w nie, czekając, aż w końcu ono powie: „Robisz dobrą robotę. Nie musisz mi już niczego udowadniać. Jesteś świetnym człowiekiem”.

Pamiętacie gabinety luster z parków rozrywki?  Wchodziło się do nich i każde pokazywało Cię nieco innego: grubego lub chudego, wysokiego lub niskiego, z dużą lub śmiesznie małą głową, itp., itd. Które z nich miało rację? Które z nich pokazywało prawdę? Żadne i każde równocześnie. Jak to możliwe? Lustro pokazuje to, co odbija się w jego szkle. To, jakie jest odbicie zależy zatem od tego, jakie szkło jest w lustrze, jak to lustro zostało skonstruowane, jakie jest. Nasze odbicie było więc prawdą, nie o nas jednak, a o lustrze. Odbicie, które otrzymywaliśmy było informacją o budowie lustra, w którym się odbijaliśmy, nie o nas.

Jak to się ma do ludzi, bo przecież nie o lustra w tym tekście chodzi. Dokładnie tak samo. Jeśli człowiek - w którego oczach, komentarzach, minach i ruchach „się przeglądamy”, chcąc dowiedzieć się czegoś o sobie, szukając informacji zwrotnej - podkreśla nasze zalety, umiejętności, zasoby, oznacza to, że tak właśnie postrzega świat. Jako miejsce dobre, pełne możliwości, rozwojowe. Że dostrzega w innych siłę, a nie słabość. I te swoją wizję oddaje innym. Taki człowiek to „dobre” lustro, budujące, motywujące, rozwijające. Ale, bywają też ludzie skupieni na zupełnie innej wizji świata, „odbijający” słabości, odbierający siłę, wiarę w siebie. „Lustra”, które powtarzają: „Nie jesteś wystarczająco dobry”. Ich „szkła” widzą raczej wady niż zalety, raczej przeszkody niż możliwości, raczej deficyty niż potencjały. Ot, taka konstrukcja.

Skąd wiem, że lustro w którym się przeglądam pokazuje mnie prawdziwego/prawdziwą? Bo setki razy widziałem/widziałam się w wielu różnych lustrach i zapamiętałem/zapamiętałam, że moja głowa nie jest większa od barków. Pokazało mi to wiele luster, zanim trafiłem przed krzywe zwierciadło w wesołym miasteczku. Co, gdybym jednak w domu, pracy, samochodzie i torbie też miał deformujące lustra? Pewnie uwierzyłbym, że moja głowa jest tak niezwykle duża.

Zastosuj tę zasadę analogicznie wobec ludzi, którzy dają Ci informację o Tobie. Zanim uwierzysz w krytykę na swój temat, sprawdź czy inne „lustro” nie powiedziało inaczej. Nie wierz jednemu, bo być może jego „szkło” jest zaprogramowane tak, by widzieć jedynie ciemne barwy. Zauważaj inne swoje odbicia, a z czasem przekonasz się, że każdy z otaczający Cię ludzi widzi w Tobie trochę coś innego, zwraca uwagę na inny aspekt Twojego zachowania i charakteru. Że dla kogoś Twoja głowa będzie duża, a dla kogoś innego nie; że jeden powie, że jesteś skąpy, a drugie, że oszczędny; że raz usłyszysz, że jesteś roztargniony a innym razem, że energiczny; że jesteś albo gadatliwy/gadatliwa albo rozmowny/rozmowna… Które odbicie jest prawdziwe? To, w które uwierzysz.