Przypowieść o trzech Mędrcach
i Lęku
Photo by Kenny Abella on Unsplash
Dawno, dawno temu ... A właściwie, może było to wczoraj, było sobie trzech Mędrców: Perfekcjonizm, Kontrola i Odpowiedzialność. Mędrcy byli tak starzy, jak stary jest Świat Ludzi. Sprzedawali tylko jeden towar, receptę na Poczucie Bezpieczeństwa. Tak naprawdę, to nawet jej nie sprzedawali, po prostu rozdawali, bo życzyli Ludziom dobrze i mocno wierzyli, że ich recepta jest wyjątkowo skuteczna. Przemierzyli cały Świat, wszerz i wzdłuż, a w swym długim życiu odwiedzili już miliony ludzi, starych i młodych, kobiety i mężczyzn...
Perfekcjonizm radził: „Człowieku, bądź precyzyjny, punktualny, pracowity, zadbany, szanowany. Znajdź sobie kogoś, kogo uczynisz swoim wzorem. I dąż w tę stronę. I pamiętaj, nie odpuszczaj sobie, działaj! I jeszcze jedno. Bywaj wobec siebie wymagający.”
Wtedy włączała się Kontrola, bo trzeba wiedzieć, że najczęściej odwiedzali Człowieka we trójkę. Kontrola mówiła tak: „Człowieku, ja opowiem Ci o jeszcze jednej zasadzie. Jak posłuchasz Perfekcjonizmu i mnie, to właściwie możesz być już prawie pewny, że będziesz w tym nieprzewidywalnym świecie bezpieczny.”
Człowiek, zachęcony perspektywą wiecznego bezpieczeństwa, poprosił: „Powiedz mi proszę, co to za rada?”
Kontrola uśmiechnęła się przyjacielsko: „Staraj się mieć wpływ! Sprawdzaj, czy wszystko jest załatwione, czy inni działają przewidywalnie, czy zadania są zrobione, czy plan na jutro, pojutrze i najbliższy tydzień jest zapisany, czy jest porządek. Nie czekaj za długo na pomysły i inicjatywę Innych, bierz sprawy w swoje ręce!”
Człowiek, pewny, że wie już wszystko o bezpieczeństwie, chciał pożegnać swoich gości, gdy wtem słyszy jeszcze trzeci głos.
„Człowieku mój najdroższy, jeszcze jedno” – na pożegnanie odzywa się Odpowiedzialność. „Powiem Ci rzecz ostatnią. Uszczęśliwiaj Innych, ich zmartwienia czyń czasem swoimi zmartwieniami. Przekonasz się, że masz w sobie moc zmieniania Ludzi. Jeśli ktoś raz odmówi Twojej pomocy, oferuj ją ponownie. Twoim zadaniem niech bywa skupianie się na Innych.”
„Wszystkiego dobrego, Człowieku” – pożegnali się Mędrcy i ruszyli do kolejnego domu.
Człowiek z ochotą wziął się do roboty. Pilnie, intensywnie i z wdzięcznością wdrażał rady Mędrców. Coś jednak szło nie tak. Człowiek nagle zaczął źle sypiać, czasem – nie wiedząc dlaczego – pobolewał go żołądek i pociły się ręce. Szybciej biło serce. Po głowie kołatało się tysiące myśli. I czuł, wyczerpany Człowiek, że na piersi leży mu wielki, ciężki głaz. Będąc już na skraju wytrzymałości, zmęczony Człowiek postanowił odnaleźć Mędrców, bo pomyślał, że robi coś nie tak. Nie musiał szukać daleko, bo Mędrcy wciąż byli w Mieście, głosząc swą dobrą nowinę.
Człowiek, z błyskiem nadziei w oku, podszedł do nich i mówi: „Błagam, pomóżcie mi, coś jest nie tak! Wasze rady, owszem działały, ale tylko na początku, a potem, a potem coś się popsuło”. I tu, zmęczony Człowiek, opowiedział im o całej swej psychicznej niedoli. Mędrcy spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Uśmiechnęli się z troską do Człowieka, mówiąc: „To Lęk Cię odwiedza. Nie bój się. Znamy go tak długo, jak siebie nawzajem. Wybacz nam, zapomnieliśmy Ci o tym powiedzieć, ale On pojawia się wtedy, gdy zbyt często i zbyt intensywnie stosujesz naszą receptę. Przedawkowałeś, najdroższy Człowieku”. Mędrcy kochają Ludzi, czasem jednak zapominają im powiedzieć, że ich receptę trzeba stosować ostrożnie. Nie ma w niej: ZAWSZE, WSZĘDZIE i ZA WSZELKĄ CENĘ. Niektórzy jednak czasem to właśnie słyszą.
„I co teraz?” – pyta przerażony Człowiek.
„Teraz, Kochany Człowieku, powiedz nam, co sprawia Ci dziecięcą radość?” – zapytali Mędrcy
Zdziwiony takim pytaniem Człowiek, chwilę musiał pomyśleć, po czym odpowiedział – „Lubię, kiedy jest ciepło, spędzać czas nad rzeką.”
„Jutro, kiedy tylko się wyśpisz, ubierz się w najwygodniejsze ubrania, włóż do koszyka swoje ulubiony potrawy, weź koc, ukochanego psa i idź nad rzekę. Sam lub z kimś, jak wolisz. Spędź tam cały dzień, robiąc wszystko to, co lubisz. Jedz, pij, kąp się, przytulaj psa, ogrzewaj ciało w słońcu, spaceruj. Jutro zajmij się przyjemnością, swobodą i ciałem.”
„Ależ to głupie” – pomyślałem sobie człowiek, na głos powiedział jednak coś innego. „Ale to nie możliwe, jutro mam pracę, potem muszę naprawić dach, skosić trawę, zaopiekować się bliskimi, poczytać książkę, zadbać o zdrowie. Nie, nie mam czasu iść na rzekę.”
Mędrcy, spodziewali się takiej odpowiedzi. Rozumieli człowieczą naturę, powiedzieli więc: „Taka nasza rada Drogi Człowieku – posłuchasz lub nie, tylko Ty możesz o tym zdecydować. I pamiętaj, za pierwszym razem może nie zadziałać, ale nie zniechęcaj się. Gdy zbyt dużo od siebie wymagasz, remedium jest Akceptacja. Gdy zbyt wiele planujesz, antidotum jest Zaufanie i Akceptacja. A gdy za bardzo patrzysz na Innych, spójrz wreszcie na Siebie. To właśnie chce Ci powiedzieć Lęk. Wysłuchaj go, a przestanie się do Ciebie dobijać” – odrzekli i odeszli.
A co z Człowiekiem? Wrócił do domu zły i rozczarowany radami Mędrców. Ale następnego dnia, w towarzystwie przyjaciół, poszedł nad rzekę. Lęk nie poszedł z Człowiekiem, odłączył się gdzieś, mniej więcej, w połowie drogi.
I tak, historia toczyć się będzie tak długo, jak długo istnieć będzie Świat Ludzi.