Każdy z nas ma swoją opowieść. Każdy na swój sposób tłumaczy sobie pewne zdarzenia i na swój sposób je rozumie. Jesteśmy przywiązani do naszego sposobu interpretowania dawnych faktów i trudno nam spojrzeć na nie z innej perspektywy. A jednak to możliwe i niekiedy bardzo pomocne.
Za co chwalą nas w dzieciństwie? "Świetnie sobie z tym poradziłeś/poradziłaś", "Ale samodzielny chłopczyk/samodzielna dziewczynka", "Ooo, zrobiłaś to sama/zrobiłeś to sam, gratuluję!", "Jak pięknie sobie sam/sama radzisz".
Zawsze chciałem nauczyć się tanga. Całe dotychczasowe życie z zazdrością patrzyłem jak dwoje ludzi potrafi w tańcu pokazać całe spektrum emocji - od miłości do nienawiści, jak potrafi kontrolować ruch ciała i pracę każdego mięśnia. Dlaczego do tej pory nie zacząłem? Bo przecież to wymaga czasu (to nic, że więcej czasu marnuję czytając kolejną plotkę w internecie), bo przecież jestem za stary (mam 33 lata, a wydaje się, że w tym wieku ludzie jeszcze potrafią się czegoś nauczyć), bo przecież nie mam z kim (prawda jest taka, że nikogo jeszcze o to nie zapytałem), bo...
Takie sytuacje zdarzają się nam wszystkim. Taksówkarz, który wbrew naszej woli wygłasza radykalne tezy, zupełnie niezgodne z tym, co sami myślimy; członek rodziny, który przy grillu obraża ludzi, których cenimy; koleżanka, która opowiada nam szczegóły z własnego życia, o których nie mamy ochoty słuchać; pan w kolejce, który dzieli się swoimi poglądami na temat, na którym zupełnie się nie zna, w przeciwieństwie do nas.